lis 30 2002

maj


Komentarze: 0

cytat,... bo brak mi słów :( 2002-05-31 22:59
 

"...jej mąż od dawna nie caluje jej wlosow i jest tak cholernie ...przewidywalny. Nie , żeby wszystko spowszechnialo ,ale zniknąl ten napęd. Wszystko ostyglo... Bywalo, ale bez tej dzikości, mistycznej tantry, tego glodu, który powodowal, że na samą myśl krew odplywala w dól i pojawiala się jak na zawolanie...wilgotność..."      

cyt. S@motność w sieci

Skomentuj(1)
 
cholerny dzień i szczęśliwi zakochani... 2002-05-31 22:43
 

Co za cholerny dzień, rano czulam sie fatalnie, źle, bardzo źle, gorzej chyba już być nie moglo. Myslę,że powinnam zmienić tabletki na inne, inaczej szybko znajdę się na tamtym świecie...

 

Po poludniu bylo lepiej.Pojechalam z mamą na zakupy, kupila mi parę odlotowych ciuchów na Dzień Dziecka (jakie ja tam dziecko, ale dla mamy to będę zawsze malą K.:))). Poprawil mi się humorek, nie na dlugo. Wrócilam do domu, a tam trwają "ciche dni", jedno w tym dobre, że nie bylo pretensji o tak późny powrót:)

Przez caly dzień, gdziekolwiek nie bylam, widzialam pary szczęśliwych ludzi, obejmujących się, czule na siebie patrzących, wymieniających dyskretnie lub nie pocalunki, niby zdawkowy  dotyk.

Patrzylam i coś ściskalo  mnie w środku, jakis koszmarny żal i zazdrość, ale przede wszystkim czulam ból...ból pragnienia dotyku, tak bardzo chcialam się do kogoś po prostu przytulić, poczuć bliskość i cieplo drugiego ciala,  nawet bez podtekstów erotycznych, choć tego brakuje mi tak samo, ale...po prostu przytulić.

 Gdyby mi się to zdarzylo, poplakalabym sie ze wzruszenia...

 

Skomentuj(1)
 
zdarza mi się ,że... 2002-05-31 22:07
 

...czasami gdy jadę samochodem mimowolnie naciskam gaz mocniej i coraz mocniej...i czuję brak instynktu samozachowawczego...nie potrafię zwolnić, nie chcę, nie mam sily nacisnąć na hamulec...wyobrażam sobie ścianę przede mną i walę w nią rozpędzonym autem!!! ......odczuwam ulgę......zwalniam.

Skomentuj(1)
 
mój wiersz,ale byłam zakochana! 2002-05-31 00:24
 

SEN (31.01.1988)


"...Piersi spragnione pieszczoty Twych rąk,
śnią po nocach o chwilach upojenia.
Stają pełne w księżycową noc
ocierając się o szorstką powłokę pościeli.
Sen jak latarnia zapala nadzieję
na coś , co zdarzyć się nie może...

Czekają nabrzmiałe wzbierającą namietnością,
czekają na zdarzenia , na chwile rozkoszy...
pod powiekami obrazy , zwykłe jak w dzień
czy to już sen...?

We śnie pragnę ujrzeć Ciebie, w cichą i namiętną noc,
chcę byś pełnią swojej dłoni dał im moc,
dał im chwile uniesienia i miłości pełny dzban
ja w podzięce Tobie swoje ciało dam..."

Skomentuj(0)
 
oczyszczanie i instynkt 2002-05-30 23:20
 

Rano ogarnąl mnie szal sprzatania!!! , wszystko latalo z furią po mieszkaniu razem ze mną:)), wyrzucalam co tylko wpadlo mi w ręce, byle pozbyć się tych wszystkich rzeczy, w ktore obroslam...i żebym tak konsekwentnie jedną szafkę , nie :)), naraz powyrzucalam ze wszystkich i pakowalam caly ten śmietnik do reklamówek, w sumie ok.7:)). Czulam się przy tym świetnie, zdobywalam dla siebie przestrzen życiową;))... i jakbym oczyszczala się od środka. W końcu opadlam z sil, ale odwalilam kawal dobrej roboty.

 

Nie musialam przy tym myśleć o tym , co ostatnio zajmuje mi umysl, to sprzatanie to byla po prostu UCIECZKA !!! I wyladoowanie nagromadzonej energii , a czasem frustracji.  Ale juz wrócilam  z tych wagarów:) Często rozladowuję napiecie  poprzez ruch. Kiedyś mialam taki okres w życiu, że bez 3 h codziennego treningu nie moglam funkcjonować : silownia, aerobic, basen, joga, rower... i tak dzień w dzień, czasami nawet 5 h dziennie. To trwalo 2 lata, achhh....jaką mialam wtedy figurkę!!! ( to efekt uboczny wyladowywania tych frustracji:))))  Ale to bylo dawno, teraz mogę marzyć o wolnym czasie na choćby wypad na rower, tak...teraz by mi to się przydalo...rowerek, muzyczka na uszy,najlepiej ostre techno, albo jakiś Metal....i gnac  przez siebie co sil , byle dalej od...siebie...byle dalej od swiata.

 

...czasami gdy jadę samochodem mimowolnie naciskam gaz mocniej i coraz mocniej...i czuję brak instynktu samozachowawczego...nie potrafię zwolnić, nie chcę, nie mam sily nacisnąć na hamulec...wyobrażam sobie ścianę przede mną i walę w nią rozpędzonym autem!!! ......odczuwam ulgę......zwalniam.

Skomentuj(0)
 
bezsilność...:(( 2002-05-29 23:28
 

co ja mogę zrobić??? jestem tak bezsilna...szarpię się i miotam, jak ryba w sieci,to sprawia mi ból...tlukę z tej glupiej bezsilności w klawisze...nie mogę zmienić biegu zdarzeń, ale coś do cholery mogę zrobić???? tak tego chcę, pragnę!!!...i tak to pragnienie boli...jakbym miala zranioną duszę...boli mnie w środku.

 

Skomentuj(1)
 
dlaczego...? 2002-05-29 22:25
 

...dlaczego...?Boże, jesteś tak okrutny, pozwalasz cierpieć dzieciom swoim, które darzysz podobno milością, za które umarleś na krzyżu...dlaczego patrzysz spokojnie na zbrodnie tego świata, na niewinne śmierci, na deptanie godności czlowieka, na...niesprawiedliwość i wszechobecne zlo !!!

powiedz jak potrafisz...?, dlaczego tyle cierpienia jest wokól nas, mijamy je na kazdym kroku, ale dopiero gdy "nadepniemy"... to do nas dociera, tak namacalne i tak bolesne...cierpienie drugiego czlowieka. I po co ci to...?

Postawiles na mojej drodze cierpienie, czy przynajmniej jest tego jakiś sens...? Nie potrafie się go doszukać i nigdy nie doszukam się sensu w cierpieniu niewinnych, w niepotrzebnej smierci, ...NIGDY !!!

po co nam Bóg , co nic nie może...?

 

 

 

Skomentuj(3)
 
"zimno mi" 2002-05-26 23:00
 

tak wlasnie, wracam,bo zlapalam sie na tym ,ze nikt dawno mnie nie przytulal, nie calowal, nie poglaskal po glowie, nie zapytal :"może ci zimno?"...potrzebuję tego...zimno mi, lodowato, czasami obejmuję się mocno ramionami i ściskam aż do bólu, by poczuc namiastkę czyichś ramion..by zaspokoić ten glód, by móc zasnąć spokojnie, lekko,  z  uśmiechem na ustach.........

tak ,jak wtedy,  w szpitalu...dostalam jakiś "cudowny" zastrzyk, lekarz powiedzial, że bedę po nim dobrze spala...slońce świecilo mi prosto na twarz wtuloną w poduszkę, patrzylam w nie spod ciężkich od placzu powiek  , poczulam przyjemne cieplo rozplywajace sie po ciele i po chwili pojawil się uśmiech....tak, uśmiech... pierwszy po tylu dniach, poczulam sie jak dziecko wreszcie bezpieczne w ramionach Matki...blogośc wypelnila mnie calą i zasnelam...z tym uśmiechem na ustach, "wypelniona radością w pigulce"...

do dziś, przywoluję to wspomnienie , gdy nie mogę zasnąć....

Skomentuj(2)
 
MALE ZLANKO;)) 2002-05-26 22:36
 

Zaliczenie zlalam, ale dzionek byl piekny!!! ubawilam się ,mialam swietny humorek, no może za swietny:)) ,bo facet z angola w koncu sie zapytal , co jest powodem mojej glupawki;)), czyzby dzisiejsze zaliczenie ?? ha,ha, dokladnie tak, oblalam ,no i co?? Czuję sie świetnie...a nastepnym razem zdam! 

 byliśmy na pifku w przerwie miedzy wykladami,...ale luzik, ah uwielbiam to, slonce...pifko i niczym nieskrepowana rozmowa, dawno tak nie bylo.  KOCHAM WIOSNĘ!!!

TAK ,KOCHAM...WLAŚNIE ZLAPALAM SIE NA TYM,ŻE NIKT OD DAWNA MNIE NIE CALOWAL...CHYBA ZACZNĘ CALOWAĆ LUSTRO:))

Skomentuj(1)
 
maybe, baby... 2002-05-25 20:22
 

Popierdolony świat, dokladnie tak...co ja tutaj robię??? Może lepiej znajde sobie jakąś inną planetę, inną rodzinę ,inną tożsamość, inne cialo i inną duszę...po cholere się tu bląkam?? czy ja jestem komuś do szczęscia potrzebna..nie...nie jestem, do nieszcęścia też nie...

zaliczylam egzamin,tak myślę poszlo mi nieźle...winko na te okazję się chlodzi ,zresztą osobiście zakupione ,a ja siedzę sama jak palec i wale w te klawisze z furią...(chyba czeka mnie nowy wydatek:)).Moja sznowna rodzinka wypoczywa wlaśnie nad wodą w szampańskich humorkach i wrócą dopiero za 2h. I co? I co mam do cholery począć??

Ktoś w "coments" napisal, że powinnam się przyzwyczić do tego , że nikogo wartościowego w necie nie znajdę, ma rację ;))  splawilam tego gościa bez kulturki i nie zamierzam szukać nowych znajomości, za dużo mnie to kosztuje...niech będzie jak sila wyższa chce!!! Będę przykladną żonką(he,he..) i nawet jak nieszczęśliwą to wiecznie i wiernie(he,heee:)) stojącą przy mężu (śmieszy mnie to ,co piszę..ogromnie..:))), i nawet jak niezaspokojoną i nawet jak pragnącą milości i...czulości i....i nawet...zawsze...wiecej nic tu nie napiszę...kończę moją przygodę z netem , trwala ponad miesiąc, ale za to byla bardzo excytująca, tak...po namyśle to dobre okreslenie...Ten czas byl dokumentnie nim wypelniony, i czas i ja...zresztą pisalam. Teraz wlączam luzik, eh..co ja piszę ,czyzby???? zobaczymy:)) i... z....górki

....will I come back??? may be tonight with a glass of wine, may be...never mind...:))

Skomentuj(0)
 
dupek... 2002-05-25 10:47
 

jestem w szkólce...mam przed sobą ten cholerny egzamin i w sumie byloby O.K. gdyby nie wczorajszy wieczór :((

Wkurzylam się, bo nie lubię takiego traktowania, takiego olewania, w końcu spotykamy się w necie dla przyjemności, tylko i wylącznie ( za porozumieniem stron:)), ale trochę kultury obowiązuje...to byl ostatni raz, nie mam ochoty więcej na takie numerki, niech spada !!! Jeszcze nie wie , co stracil i dobrze.

Skasuję też swoją skrzynkę,nie mam ochoty na pisanie do nic nie wartych ludzi, na  rozmienianie sie na drobne, na przeżycia,ktore tylko powodują,że mam dola...

Tylko dlaczego ja tak przez te bzury cierpię..dlaczego...dlaczego nie potrafię "spuścic wody" nad tym wszystkim..??? To nic nie znaczy, a ja tak przywiązuję się...Może dlatego ,że bardzo chcialabym pogadać ,a trafiam na samych dupków...

mam dola a za 15 min. egzamin...trzymajcie kciuki...:))

Skomentuj(1)
 
bo Ty... 2002-05-24 16:28
 

"....bo ty jesteś taki inny.

 Jak gdyby Bóg zagapił się przy tobie na chmurę i dał ci wszystkiego więcej. Więcej smutku. I więcej szczęścia. Wszystko masz wrażliwsze. I słuch, i wzrok, i skórę... 

Tak inaczej dotykasz, jak gdybyś chciał wyczuć każdą moją molekułę i zapamiętać na zawsze..."      

cytat " S@motność w sieci"

nikt nigdy mnie tak nie pamiętal...i nie ma takich facetów...lecz pamięć o książce tkwi we mnie glęboko...nie powinnam jej czytać...to bląd.

Skomentuj(0)
 
i co..i nic.. 2002-05-24 16:10
 

16.10

a ja dalej nic... 2 godziny pracy legly w gruzach.:(( a jest jeszcze gorzej, bo przypomnialam sobie to wszystko.

16.11

nadal nie moge sie skupić, zawale tę egzamin jak nic

16.12

zrobie sobie przynajmniej kawę...

Skomentuj(0)
 
jestem wściekla..!! 2002-05-24 15:03
 

dwie godziny tworzylam wpis, a potem bląd na stronie...chyba trafi mnie szlag!!!!

Skomentuj(0)
 
historia-część druga 2002-05-24 12:46
 

siedzę nad Prawem. W zasadzie siedze nad... ale przed kompem i stukam...Boże ja zawalę ten egzamin jak nic!!! jutro jeden , a pojutrze drugi...!!! Pomocy!!  mam nadzieje , że uda mi się zerżnąć od kogoś i tylko to trzyma mnie na duchu.

Nie mam nastroju do uczenia się...mam nastrój do pisania...

historia-część druga...

 

Skomentuj(0)
 
nie-kobieta... 2002-05-23 23:45
 

nie mam ochoty na naukę..choć w sobotę i niedzielę zaliczenia...

chcialabym z kims pogadać, ale niechcę przypadkowych osób z czata..., nie powiem tego glosno ,ale moge napisać tu............czuje się cholernie samotna..., myslę po co jestem i dla kogo, co wnoszę w istnienie świata i w czym mu przeszkadzam? gdyby mnie nie bylo, co ulegloby zmianie? Nic, dokladnie nic...oprócz cierpienia osób związanych ze mną, ktore przeciez minie jak wszystko...Więc po co jestem? nic szczegolnego nie robię, codziennie odwalam nawal zajęc w pracy , w domu, w szkole....popycham do przodu...by ustąpily miejsca nowym...i tak w kólko. Żadnych przyjemności...radości jedynie ulotne, krótkotrwale i zdobywane na silę...już nawet nie czuję się KOBIETĄ, zauwazylam to dziś...staram się pokazać światu,że nią jestem, swiom wyglądem...,zeby zaprzeczyc temu ,co czuję...zeby nikt nie poznal, że trace tożsamość...Zaczęlam ubierac się inaczej niz kiedyś...krótkie spódniczki, duże dekolty,ubrania podkreślające ksztalty...szpilki,luksusowa bielizna (tylko dla kogo?), staranny makijaż...

a w środku...niby- kobieta...

 

"...kiedys bylam różą dla twojego serca,    kiedyś bylam różą twoją,

cierniem jestem dziś , gdy się przyglądasz mi , nie-KOBIETĄ..."                                  kayah

Skomentuj(1)
 
3 życzenia... 2002-05-23 23:03
 

myslę sobie , czego ja w końcu chcę???

gdybym spotkala malą zlotą rybkę i mogla spelnić 3 życzenia...to moje bylyby bardzo podobne do innych...w sumie takie zwykle, to czego chyba wszyscy chcą...to zdrowie dla siebie i bliskich, szczęście (tylko co to jest...zależy od interpretacji) i ...co ? pieniądze, bogactwo...? pewnie tak...Taka rybka powinna jeszcze uwzglednić jakieś podpunkty:))

i jak to wszystko ma się do tych pragnień, które tu wypisujemy ? Czy rzeczywiscie spelnienie tych 3 życzen to już apogeum szczęśliwości, nie...na pewno nie...więc czego chcemy? Boimy sie o tym myśleć i boimy się glośno mówić,bo wiemy ,że ...nie ma ZLOTYCH RYBEK...

Skomentuj(0)
 
odlocik!! 2002-05-21 21:17
 

To by odlot..tego bylo mi trzeba...sama w domu....muzyka z Matrixa..mocna...ostra..glośna....przeplatana z ...arią "Podwójne życie Weroniki...", potem Metalica...moja ukochana..i...Dead Can Dance...a potem....Z.Prajsnar....czerwony, bialy....to bylo niesamowite..., Boże częściej...proszę..., o ile wytrzymaja glośniki i sąsiedzi....:))

Ale czuję się lepiej, o wiele lepiej...czuję się cudownie...:)) Jak gdyby przeżycia splynely po mnie i...chyba mam gorączkę...Zaraz przyjadą...jeszcze mogę w spokoju napisać parę slów...jak DOBRZE....

Po tym calym szaleństwie...jestem już na tyle mocna , by napisac II część Historii..., ale to nie dzisiaj...tylko jestem mocna, mam tę silę , chcę to stwierdzić...kurcze...chyba mnie popiepszylo..??? Co ja chcę stwierdzić, że dzisaj mam , a jutro...co bedzie jutro..?.chwilo,  trwaj wiecznie...!! po raz pierwszy od dawna chcę wiedzieć  ,co bedzie JUTRO, ...a co ma do cholery jutro być??? środa , no i co  z tego? kończę , bo zauważylam u siebie niepokojace objawy..:)) albo mi obija...to ta poezja...albo chyba jednak mam tę gorączkę:))

Skomentuj(0)
 
nic???a jednak COŚ!!! 2002-05-21 18:20
 

u mnie trwa cholerne nicniedzianie się, weekend na sloneczku, 2 dni w pracy.....aha...no jak to nic!!!

Przypomnialam sobie , że On w końcu nie tylko promiennie się uśmiecha( na niego to już dużo , bo jest nieśmialy), ale i daje się wciągnąć w maleńką konwersację i...... zacząl  wychodzić z pracy moją stroną  -NIGDY TEGO NIE ROBIL!!!!!!!!!!!!!

dzisiaj to byla niezla wsypa...podszedl akurat jak mój niewyparzony mąż znowu wyrażal glośno swoje pretensje w stosunku do mnie....uslyszal to chcąc nie chcąc i wtedy tak cudownie sie do mnie usmiechnąl!!!!!!!1:)))

A ja piszę , że nic sie nie dzieje....Dawno o nim nie pisalam...zajęta do bólu facetami z netu, nic nie wartymi bezmózgowcami...którzy jak przychodzi do czegoś konkretnego to spieprzają , gdzie pieprz rośnie..:)) , a ja sie przejmuje pisze maile, wysylam zdjecia, niepotrzebnie sie angażuję...do d....z nimi!!!! I konczę z czatem ,chyba że znajdę czata na poziomie...(?) i ...ludzi na poziomie. Jak ktoś zna to prosze o namiary!! Narazie koniec, KONIEC!!!

 

 

Skomentuj(0)
 
ona... 2002-05-17 12:24
 

O   N   A  

 

Ona...cieszy sie jak dziecko...na wspomnienie wspólnych chwil, smiechu, zabawy, smaku czerwonego wina..

Ona jest szczęsliwa, marzy , tęskni, plonie niespelnioną miloscią , czeka...na dotyk jego ust, na pieszczotę cial, na ekstazę przeżyć...

Ona ma wspomnienia...czuje jeszcze smak jego warg i spijane z nich wino...slyszy muzykę , ktora grala dla nich , przeszywając umysly...czuje cieplo palącego slońca, cieplo bliskości jego ciala ....

Ona bedzie miala to wszystko i jeszcze wiecej...czekanie jest jak obietnica , boli , ale ból znajdzie ukojenie ...zaspokoji go...

Ona o tym wie...że nabrzmiale wargi w końcu wpiją sie w niego...już niedlugo, przylgnie najmocniej ...do bólu...steskniona...odda mu swe cialo...duszę , myśli...czy można wiecej...?

Ona ma tę pewność...Ja nie.

 

Skomentuj(1)
 
kiedy... 2002-05-17 12:07
 

Kiedy wspomnę
pieszczotę twych rąk
nie jestem już dziewczyną
która spokojnie czesze włosy
ustawia gliniane garnki na sosnowej półce

Bezradna czuję
jak płomienie twoich palców
zapalają szyję ramiona

Staję tak czasem
w środku dnia
na białej ulicy
i zakrywam ręka usta

Nie mogę przecież krzyczeć

Skomentuj(1)
 
refleksja 2002-05-17 12:02
 

kazdy medal ma 2 strony...lepsza i gorszą...każda sytuacja także..jak patrze na tych niby szczęśliwych ojcow rodzin ,którzy na czacie pod nickiem "żonaty...pozna" chcą się zabawić,to chce się rzygac...takie mają szczęśliwe rodziny...do tego dążyli? To jest to ich wymarzone szczeście???
a druga strona jest o wiele przyjemniejsza, tylko nie kazdy ją ma...radość z posiadania dziecka...wspolnego życia...poczucie bezpieczeństwa...ta gwarancja(?)że ktos bedzie przy tobie do konca życia ,ta gwarancja(?),ze nie będziesz sam???czy rzeczywieście...

Moja koleżanka mowi ; jak patrze na ciebie i twojego męża to...cieszę się ,że jestem sama...własnie tak...

 


 

Skomentuj(2)
 
erotyk 2002-05-14 22:19
 

Mam dwie płonące świece

 by pisać erotyki

 pójdę po wino

 i zrobię z niego nastrój

 włączę muzykę i...

zaczniemy balet

 dwóch młodych dusz

 zafascynowanym czarem chwili

i  czystością swych ciał

 uniesiemy sie w miłosnym tańcu

 by rozsmakować się w nieśmiałych pocałunkach

 by uciec w siebie nawzajem

 i wzlecieć do słońca

 A tam...

tam moje gorące usta

 na Twoim drżącym brzuchu...

 ach...

 jak to miło znów być młodym

 i umieć

 rozkochać się w życiu

 zatrzymać tę chwilę

 i nie zapomnieć....


 

Skomentuj(1)
 
sex i ... 2002-05-14 20:50
 

sex...wirtualny przeslonil mi swiat, uzależnilam się , gnam do domu, żeby znów móc wystukiwać slowa, sluchac, kocham to...jest jak narkotyk.

Dzisiaj zdalam sobie sprawe,że jest mi obojętne, kto tam jest, oswoilam sie z siecia calkiem...i ze swoimi pragnieniami...a jeszcze miesiąc wstecz... jednak przestaje mi to wystarczać...chcę wiecej!

 

Skomentuj(0)
 
epitety... 2002-05-13 22:41
 

uslyszalam, ze jestem skretyniala, jebnieta, piźnięta i jeszcze pare innych...Wszystko jest moją winą, niewyprowadzony pies, nie posprzatane mieszkanie, ryczące dziecko, spóźnienie do pracy, niewypisana na czas faktura, kopoty z kontrahentami, za drogie leki i  pieprzony konowal, który tylko ciągnie kasę, nawet to ,że znowu mam okres...przeciez do cholery mam go co miesiąc, inaczej sie nie da...

mam dość, szczerze mam dość,dość,dość,dość,dość,  

 DOŚĆ OBRAZANIA,

DOŚĆ PONIŻANIA

DOŚĆ PRETENSCJI

DOŚĆ BRAKU MIOŚCI

DOŚĆ ZANIEDBANIA

DOŚĆ POCZUCIA WINY

DOŚĆ LEZ

DOŚĆ GLODU UCZUC

DOŚĆ PRZESLADOWANIA

DOŚĆ "SAMOTNOŚCI"

DOŚĆ CODZIENNOŚCI

DOŚĆ DEPRESJI

DOŚĆ NORM , SCHEMATÓW, POWINNOŚCI

DOŚĆ CZATOWEGO KACA

DOŚĆ....

DOŚĆ JEGO...

chce życ inaczej mam do tego prawo!!!!!Przynajmniej tak myślę...teraz

PRAGNĘ MILOŚCI

PRAGNĘ CZULOSCI

PRAGNE SEKSU

PRAGNE DOWARTOSCIOWANIA

PRAGNĘ SZCZESCIA

PRAGNE WOLNOŚCI

PRAGNĘ SZALENSTWA

PRAGNĘ ODERWANIA

PRAGNĘ ZMIANY

PRAGNĘ USMIECHU

PRAGNĘ SPELNIENIA

PRAGNE SPOKOJU

PRAGNE POCZUCIA BEZPIECZENSTWA

PRAGNE ....CIEBIE...

 

Skomentuj(1)
 
dobrze być KOBIETĄ... 2002-05-08 15:46
 

Wrócilam waśnie od fryzjera, wczesniej masażu...i w szampańskim nastroju siadlam przed kompem...brakowalo mi tylko tego, żeby ktoś zająl sie nie tylko moją glową i plecami ,ale także moim umyslem , pragnieniami , fantazjami...i nadażyl się on , dlugo nie musialam czekać...bylo milutko...przez telefon to jest coś :)) jestem teraz cudownie rozluźniona, szczęśliwa...,wyciągam się na tapczanie...jest bosko...jak dobrze być KOBIETĄ... za oknem jest piękny sloneczny dzień, mam jeszcze 15 min. sam na sam z sobą , lubię to...

Skomentuj(1)

2face : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz